Patriotyczny, przejmujący, prawdziwy
2009-03-02 17:00:36Dyskusja nad filmem „Popiełuszko. Wolność jest w nas" nie należy do najłatwiejszych. Większość z wypowiedzi na temat tej produkcji będzie, o wiele silniej niż w innych przypadkach, uwikłana w żywioł subiektywizmu. Wynika to z tematyki obrazu, na którego pierwszym planie znajduje się postać religijna, w tle natomiast widnieje sytuacja polityczna ówczesnej Polski.
Mając przed sobą takie dzieło, trudno zupełnie odciąć się od wyznawanych poglądów i przekonań. Myślę, że warto wziąć tę kwestię pod uwagę, czytając niniejszą i każdą inną recenzję poświęconą „Popiełuszce".
3 razy P - patriotyczny, prawdziwy, przejmujący - tak najprościej mogę określić moje wrażenia po opuszczeniu sali kinowej.
Patriotyczny, gdyż obudził we mnie uczucia wobec kraju, które na co dzień ulegają spłaszczeniu. Nie da się ukryć, że patriotyzm w dzisiejszych czasach nie jest zbyt „popularny", tymczasem, wbrew istniejącym trendom, za sprawą „Popiełuszki" odkryłam, że łączy mnie ogromna więź z narodem i jestem wrażliwa na jego losy.
Prawdziwy ponieważ realia PRL-u coraz bardziej odchodzą w zapomnienie. Strajki, masowe manifestacje i stan wojenny - to już nas nie dotyczy. „Popiełuszko" daje do zrozumienia - Taka była Polska! Tacy byliśmy! Przy tym nie fałszuje, nie koloryzuje, ale wystarczająco szczegółowo referuje. Na prawdziwość filmu mają duży wpływ zdjęcia dokumentarne, które co jakiś czas przerywają właściwą akcję filmu.
„Popiełuszko" jest przejmujący, przeniknął mnie do głębi. Oczywiście - tego należy się spodziewać po produkcji opowiadającej o życiu księdza Jerzego i jego martyrologicznej śmierci. Istotne jest jednak to, że reżyser odcina się od hagiograficznego obrazu, a mimo wszystko mocno porusza widza.
Wydawać się może, że te trzy przymiotniki zupełnie wykluczają inne, mniej „poważne", słowa, których można by było użyć do opisania takiej produkcji. Tymczasem film ten, pomimo swojej „sztywnej" tematyki, zaskakuje w wielu momentach żartem na dobrym poziomie.
Reżyser trafnie zastosował w nim komizm słowny i sytuacyjny. Co również mnie zdziwiło i zrobiło na mnie pozytywne wrażenie - film nie próbuje wytworzyć wokół księdza Jerzego aury bohatera czy świętego. Popiełuszko to zwykły człowiek, który próbuje zmierzyć się z problemami życia, własnymi rozterkami i wadami.
Można wymienić tu wiele zalet, jak również wad tej produkcji. Skupiłam się jedynie na rzeczach dla mnie najistotniejszych i mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi tego za złe. Według mnie film jest naprawdę dobry i warto go zobaczyć. Nie chcę jednak nikogo namawiać, tym bardziej przekonywać, do tego by obejrzał „Popiełuszkę". Ja jedynie wskazuję pewną możliwość, proponuję. Mam pełną świadomość tego, że żaden przymus nic tu nie zdziała, bo przecież „Wolność jest w nas".
Anna Cieciorowska
(anna.cieciorowska@dlastudenta.pl)